Gratka dla entuzjastów fiszek…
O fiszkach pisałam już nie raz. I, jeżeli jesteś moim stałym czytelnikiem, to wiesz już, że najbardziej polecam staroświeckie papierowe fiszki, najlepiej zrobione samodzielnie. Jednak ostatnio pewien serwis internetowy na tyle przykuł moją uwagę, że postanowiłam Ci o nim napisać.
Ale zanim przejdę do sedna, chwila dla uczących się angielskiego. Bardzo przydatne słówko (możesz wrzucić na fiszkę): disclaimer. Nie ma dokładnego polskiego odpowiednika, w przybliżeniu nota prawna. Czyli wszelakie zastrzeżenia prawne, z którymi powinieneś się zapoznać zanim np. zaczniesz korzystać z jakiegoś serwisu, wyrobu itp. W przeciwnym wypadku robisz to na własne ryzyko.
Zatem chciałam Ci przedstawić mój disclaimer zanim dalej będziesz czytać: z powodu recenzji serwisu fiszkoteka.pl nie otrzymuję żadnej gratyfikacji, zatem wszelkie poniższe opinie są jak najbardziej szczere, chociaż oczywiście subiektywne.
Fiszkoteka jest co prawda serwisem internetowym, ale i tak pod pewnymi względami przewyższa tradycyjne fiszki, ponieważ daje Ci nieograniczone możliwości zastosowania uczenia wielozmysłowego.
Ale przejdźmy do szczegółów.
Po pierwsze primo bardzo przejrzysta szata graficzna. Bez żadnych przelatujących, obracających się karteczek. Sama treść w spokojnych odcieniach niebieskiego. Masz pole do wyobraźni i skojarzeń
Kontynuując w stylu moich ulubionych komedii Stanisława Barei…:
Po drugie primo doskonała wymowa słówek oraz całych utworzonych przez Ciebie do nich zdań. Tak, nie dość, że możesz tworzyć własne zdania do słówek, to jeszcze system odczyta Ci je piękną angielszczyzną. No na własnych papierowych fiszkach tego nie zrobisz…
Po trzecie primo masz możliwość wyboru różnych trybów powtórek: odsłuchiwanie, wpisywanie itp. Zatem o znużenie trudniej niż w innych systemach fiszkowych.
Po czwarte primo powiesz mi: no tak, ale nie ma to jak pisanie na fiszkach, przecież ręka pamięta. Otóż możesz sobie fiszki wydrukować i na nich pisać, np. w ramach powtórki pisać od razu pod polskim słówkiem ten obcojęzyczny.
Po piąte primo: możesz z fiszek korzystać w różnych miejscach. Gdy jesteś w domu możesz ich słuchać i oglądać na kompie, do autobusu zabierzesz wersję papierową. Możesz też jednym przyciskiem ściągnąć wszystkie fiszki jako plik mp3 i słuchać ich z telefonu np. idąc do szkoły czy pracy.
Po szóste primo serwis udostępnia również gotowe zestawy fiszek do nauki angielskiego, niemieckiego, francuskiego i hiszpańskiego. W tych gotowych zestawach masz od razu dodane doskonałej jakości grafiki ilustrujące dane słówko.
Wreszcie po siódme primo system sam ustawia Ci powtórki, ale tego pewnie się już domyślasz.
No i powinnam dodać jeszcze po ósme primo: serwis jest płatny, ale jest to cena na tyle niewygórowana, że nawet uczeń czy student da radę.
Jestem ciekawa Waszych doświadczeń z fiszkoteką. Proszę o komentarze!
Komentarze
Jest jeszcze całkiem ciekawy serwis tego typu flashcarddb.com
Ja z chęcią korzystałbym z takich serwisów niestety nie mogę bo wszystkie maja podstawowa wadę: brak formatowania tekstu.
Dla kogoś uczącego się języków w piśmie łacińskim to może nie problem, ale ja uczę się arabskiego i muszę mieć możliwość powiększenia czcionki gdyż inaczej nie widzę znaków diakrytycznych. W stanie obecnym fiszkoteka jest wiec dla mnie bezużyteczna.
Odpowiedz
No wiedzę że wkradł się pierwszy artykuł sponsorowany. Z czegoś trzeba żyć. A kiedy nowe wydanie książki?
Odpowiedz
Szansa że zaproszą klub z polksi jest minimalna (jedynym uczestnikiem jak dotąd była w I. edycji Wisła Płock). Za bardzo boją się naszych kibicf3w (dlatego też nigdy zaproszenia nie dostał Banik). A co do piwa, to Staropramen jest chyba najgorszym z tych najbardziej znanych czeskich piw.
Odpowiedz
Wszystko pięknie, tylko że lektor jest automatyczny i łączy słowa, a nawet fragmenty słów w całość – słyszymy, jakby robot mówił po angielsku. Masakra.
Odpowiedz