Jak się uczyć? Nauka języka z przyjemnością.

O motywacji do nauki języka

Jak to jest, że niektórzy tak szybko uczą się języków obcych? A inni kilka razy zaczynają, nie udaje im się, potem po raz kolejny itd.? Pewnie Ci pierwsi mają mają zdolności językowe – mówi sobie wielu z tych drugich. I takie przekonania są najczęściej przyczyną niepowodzeń. Szczególnie, jeżeli rodzice od dziecka powtarzają „Krzyś to prawdziwy umysł ścisły, z matematyki – geniusz! Ale do języków to się nie nadaje…” Z takim nastawieniem wiesz, co było dalej. A o sukcesie w nauce języka (podobnie jak w wielu innych dziedzinach) decyduje motywacja i pozytywne nastawienie.

A jak się zmotywować do nauki?

Jeżeli uczysz się języka, to znaczy, że przyświeca Ci jakiś cel. Ja mogę się ich tylko domyślać. Może to być na przykład znalezienie bardzo dobrej pracy, bezproblemowe porozumiewanie się w czasie urlopu w obcym kraju czy nawet zdanie matury.

Jeżeli już postawiłeś sobie ten cel, to teraz wyobraź sobie, jakby to było, gdybyś już ten cel osiągnął. Wyobraź sobie siebie brylującego w pubie w Anglii, czy widok wyrazów twarzy egzaminatorek na ustnej maturze, gdy płynym angielskim referujesz zadany temat. Wyobraź sobie uczucia, jakie Ci wtedy towarzyszą, jak to jest fajnie, kiedy osiągnąłeś swój cel.

Takie wyobrażenie sobie sukcesu bardzo Cię zmotywuje do nauki. Dodatkowo powinieneś sobie wyobrażać, z jaką łatwością idzie Ci nauka i z jakim zapałem się do niej zabierasz.

Jeżeli na początku trudno przychodzi Ci wizualizowanie sobie swojego sukcesu czy pełnego radości procesu nauki, możesz skorzystać z wielu dostępnych nagrań motywacyjnych.

Poza tym, za naukę  zabieraj się w przyjemnym stanie emocjonalnym, a jeżeli w nim akurat nie jesteś, to się w niego wprowadź! Jak? Sam wiesz, co na Ciebie dobrze działa: może ćwiczenia jogi, może trening biofeedback? Może właśnie wysłuchanie jakiegoś nagrania relaksacyjnego czy motywacyjnego? Jeżeli za każdym razem będziesz przestrzegał tej zasady, to nauka będzie Ci się kojarzyć z bardzo fajnym uczuciem.

Jeżeli już uczysz się języka, korzystaj z każdej okazji, żeby wypróbować nowo nabyte umiejętności. Czy to rozmowa ze spotkanym cudzoziemcem, czy złożenie zamówienia w restauracji w obcym kraju – sam się zdziwisz, jak dobrze Ci poszło i jak było łatwe.

Takie doświadczenia pomagają utrzymać motywację.

Jeżeli uważasz, że ciągle Ci brakuje motywacji, możesz zrobić jeszcze jedną rzecz: znajdź sobie partnera do nauki. Umawiajcie się, że będziecie razem odgrywać scenki dialogu czy odpytywać się ze słówek. Często tłumaczcie sobie trudniejsze zwroty. Nic tak nie pomaga w nauce jak uczenie innej osoby!

Znasz jeszcze inne sposoby? Napisz o nich!

Martyna



Komentarze

  • sowa 18.03.12, 00:48

    Katia
    Ciekawa jestem, czy dotrze do Ciebie moja odpowiedź :p Jestem obecnie lektorką języka włoskiego, a jeszcze niedawno uważałam siebie za totalne beztalencie językowe, gdyż nie zdołałam opanować angielskiego mimo 14 lat nauki i długiego pobytu w Anglii. Nie poszedł mi również francuski, chociaż chciałam się go nauczyć. Pożegnałam się już z myślą o opanowaniu języka obcego, aż tu nagle wyjechałam na wakacje do Włoch i po prostu zakochałam się w tym kraju, języku, kulturze, jedzeniu, klimacie…I to okazało się najlepszym bodźcem motywacyjnym! Wróciłam do kraju, zaczęłam intensywną naukę języka, mimo że moment akurat nie był najlepszy (trzeci rok studiów, praktyki, praca licencjacka). Zdecydowałam się wyjechać na Erasmusa do Włoch. Język opanowałam w błyskawicznym tempie, nagle okazało się, że wcale nie jestem takim językowym zakutym łbem. To doświadczenie totalnie zmieniło wszystko: moje podejście do życia, moją karierę zawodową, moją sytuację towarzyską.
    Dlatego doradzę Ci tak: znajdź taki język, który po prostu Ci się spodoba. Nie nastawiaj się, że nauczysz się wszystkich. Zacznij od jednego. Zainteresuj się kulturą danego kraju. Byłoby idealnie, gdybyś mogła tam wyjechać, choćby na parę dni, ale jeśli nie – skorzystaj z internetu, czytaj prasę, poznaj choćby trochę historię, kulturę, zwyczaje, bądź na bieżąco z sytuacją w danym kraju. Oczywiście bez przesady, nie musisz cytować całej encyklopedii ani znać na pamięć wszystkich miast, ale jeśli poznasz kulturę, będzie łatwiej nauczyć się języka. Gdy już opanujesz podstawy, otaczaj się językiem – słuchaj muzyki, oglądaj filmy, czytaj artykuły: i znów bez przesady, nie musisz ciągle. Postaraj się znaleźć kogoś do konwersacji – najlepiej, żeby była to osoba, dla której wybrany przez Ciebie język jest rodzimy, ale w zasadzie to może być ktokolwiek – nawet koleżanka, której poziom nie jest dużo lepszy od Twojego. Nie chodzi o poprawianie błędów, ale o przełamanie oporów i przywyknięcie do mówienia.
    Jeśli chodzi jeszcze o rady na opanowanie podstaw: po pierwsze i najważniejsze – nie załamuj się. Nie myśl o tym, ile musisz jeszcze się nauczyć, ale o tym, ile już umiesz. Po drugie: powtarzaj to, co czego się nauczyłaś. To nie jest strata czasu, tylko sposób na utrwalenie wiadomości. Po trzecie, stwórz sobie pewien limit, na przykład: co drugi dzień przeczytam 2 strony po angielsku/francusku/duńsku. Albo: co tydzień jeden artykuł, choćbym miała co drugie słowo sprawdzać w słowniku. Po czwarte, polecam Ci moje ulubione ćwiczenie z piosenką: wybierz sobie jakąś piosenkę, która Ci się podoba i nie jest bardzo szybka, a następnie postaraj się zapisać jej słowa tak jak lecą. To na początku trochę długo trwa, ale znów: ustal sobie limit (jedna piosenka powiedzmy co tydzień) i bardzo szybko zauważysz poprawę. Po piąte, jak napisała Elizabeth Gilbert w swojej książce „Jedz, módl się, kochaj”: „pamiętaj, gdy uczysz się czegoś nowego, musisz być dla siebie bardzo uprzejma”.
    Życzę Ci powodzenia i mam szczerą nadzieję, że moje porady się chociaż trochę przydały!
    sowa

    Odpowiedz

  • Maniek 21.05.12, 10:24

    no ja nie wiem

    Odpowiedz

  • alina 23.07.12, 20:38

    partner rozprasza przy nauce 🙂 będąc w ogólniaku próbowałam uczyć się przed większymi testami z kumpelką. efekt był taki, że więcej czasu plotkowałyśmy, niż się rzeczywiście uczyłyśmy… na takich indywidualnych korkach u znajomej znajomego było podobnie; ostatecznie dobrym rozwiązaniem okazał się w kurs speak up. uczyć się trzeba było z zajęcia na zajęcia i nie było przebacz, że się nie umie 🙂 to dość mocno wyrobiło nawyk codziennego przeczytania chociażby kawałka książki, żeby mieć kontakt z językiem, a wyjazdy za granicę tylko to umocniły 😀

    Odpowiedz

  • Angelika 22.10.13, 15:28

    Ja sie uczę hiszpańskiego i japońskiego japoński to bardzotrudny język ale mi najłatwiej zapamietać słowka gdy rozwiesze je sobie i wtedy gdy chodze po domu o drazu zapamiętuje.

    Życze powodzenia

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *