Szybka nauka – pogromcy mitów
Tytuł całej kategorii artykułów zapożyczyłam od ulubionego programu telewizyjnego mojego szwagra, nadawanego przez Discovery Channel. Młodzi ludzie sprawdzają w nim doświadczalnie, czy prawdziwe są różne przekonania, w które bezkrytycznie wierzymy, np. To, że można za pomocą deski i patyka wykrzesać ogień (to akurat się udało ).
W artykule chcę się rozprawić z kilkoma twierdzeniami, które często są przywoływane w kontekście szybkiej nauki, a z którymi nikt już nie dyskutuje i przyjmuje za pewnik.
Twierdzenia takie powstawały wraz z rozwojem „pop-psychology”, bardzo popularnej zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, skąd rozprzestrzeniła się na cały świat. Jest to w pozytywnym znaczeniu psychologia wyłożona przystępnie, zrozumiała dla przeciętnego człowieka. W bardziej negatywnym znaczeniu są to wszelkie poradniki „psychologiczne”, które wiedzę psychologiczną spłycają do takiego stopnia, że wiele rad może wręcz przynieść więcej szkody niż pożytku.
Niestety zauważyłam, że mnóstwo takich spłyceń, uproszczeń i półprawd funkcjonuje w dziedzinie nauki o mózgu, szybkiej nauki i neurotechnologii.
Zatem zapraszam do lektury: najpierw rozprawię się z tymi twierdzeniami, które według mnie szkodzą tym wszystkim, którzy chcą zrozumieć prawa rządzące procesami uczenia się. A następnie napiszę, jak to większość autorów myli takie pojęcia jak superlearning czy sugestopedia.
Liczę oczywiście na Wasze uwagi, również krytyczne. Jeżeli nie zgadzasz się ze mną, napisz to!